Ublik Green&Wind, czyli nowe miejsce na platformie Slowhop, ważne jest dla mnie z dwóch powodów. Po pierwsze znajduje się na leśnym mazurskim zadupiu- a ja zadupia cenię sobie szczególnie. Po drugie: Właściciele, czyli Pani Monika i Pan Paweł, są ludźmi z wizją, a wizja nie oznacza marmurowych parapetów i blachodachówki z Obi. Założeniem Ublika jest minimalizm, prostota, jak najmniejsza ingerencja w otaczającą naturę i… brak płotów. Wierzcie mi. Pierwszą rzecz jaką robi Polak kupujący działkę na Mazurach to płot. Do dziś nie jestem w stanie zrozumieć tego zjawiska.
No to w drogę na Mazury!
Parę tygodni temu, kiedy odwiedziłam inną nową inwestycję na Mazurach (możesz o niej przeczytać tutaj), cieszyłam się w głębi serca, że mam przyjemność i szczęście spać w domku na drzewie jako pierwsza. Teraz zrobiłam to już 3 raz (!), ponieważ to kolejne miejsce na mapie Polski, które dane było mi testować- jako pierwszej!
Dzięki uprzejmości i gościnności właścicieli miałam okazję spać w nowej inwestycji Ublika, czyli Ublik Green&Black, którego design różni się od 3 pozostałych domków. Jest swoistego rodzaju nowoczesną chatą w stylu hygge, czyli trochę Skandynawii, trochę nowoczesności i szczypta folkowej stodoły. Ublik Green&Black jest częścią Ublik Green & Wind, po przeciwnej stronie szutrowej drogi i stoi sobie zupełnie SAM. Majestatyczny, pełen odcieni czerni pośród zielonych łąk wypełnionych kwitnącymi polnymi kwiatami ,na wzgórzu. Czujecie ten klimat?
Lokalizacja
Niech nie zmyli Was nazwa. Ublik to malownicza wioska z kilkoma domami na krzyż, jednak domki znajdują się na skraju wsi, na granicy wsią Cierzpiety. Dojazd jest drogą szutrową od strony Orzysza, Mikołajek, lub Giżycka. Gdy wpiszecie nazwę w GPS (Ublik Green&Wind), nawigacja doprowadzi Was jak po sznurku. Droga szturmowa jest dobrze utrzymana, ale posiadaczom samochodów z niskim zawieszeniem- sugeruje pojazd pozostawić w domach. Co prawda jeździły tam czołgi, ale twojemu nowemu Audi z niskim zawieszeniem może być jednak trudno tam przejechać. Weź to pod uwagę 🙂
Ublik Green&Black- czego mogę się spodziewać?
Czarny domek jest jasną przestrzenią dla 4 osób, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, byś zamieszkał tam sam. To idealne miejsce dla par, rodziny z 2 dzieci czy singla, który potrzebuje chwili wytchnienia (ceny wynajmu dla poszczególnych osób podane na dole). Powierzchnia domu to około 35m2 podstawy + antresola. Wierzcie mi, ale przestrzeń jest tak ogromna, że stałam jak wmurowana, kiedy usłyszałam, że to tylko 35m2. Dom jak wspomniałam stoi sobie sam na górce i waszym jedynym zmartwieniem będzie walka o sypialnię, po mimo, że z obu, ranne widoki są NIEZAPOMNIANE. Nie musicie martwić się o gwar i ruch, ponieważ jedynymi osobami, w promieniu 3km to pozostali wczasowicze domków Green&Wind po drugiej stronie drogi, czasem jakiś rowerzysta i co najwyżej łosie. Bo jest ich tam sporo.
Po wejściu z tarasu mamy 3in1: salon ze strefą relaksacyjną przy kominku i ogromnym widokowym oknem na wzgórza morenowe, kuchnię oraz jadalnię.
W kuchni do dyspozycji mamy aneks kuchenny z kuchenką elektryczną, zmywarką, ekspresem do kawy (wraz z kawą w kapsułkach), czajnikiem, garnkami i naczyniami oraz lodówką z zamrażalnikiem. Śmiało można upichcić śniadanie czy kolację, jednak na obiad sugeruję pojechać do okolicznych, kultowych restauracji, ale o tym niebawem w nowym wpisie. Pamiętajmy, że dalekość od cywilizacji nie jest sztucznie nadmuchaną bańką marketingową, dlatego zakupy spożywcze należy zakupić w dniu przyjazdu. Na pewno nikt z Was nie chciałby marnować czasu na dojazdy do większych miast i ich marketów, kiedy można delektować się naturą.
W Ublik Green&Black są dwie sypialnie: jedna na parterze oraz druga na antresoli. W obu pomieszczeniach to ogromne i wygodne materace z widokiem na łąki i las. Plusem jest przemyślane rozmieszczenie kontaktów i wyłączników oświetlenia. Dzięki temu, leżąc w łóżku możemy wyłączyć lampy, a nasza rodzina czy znajomi, nie będą toczyć batalii pt. “kogo kolej na ładowanie telefonu”, choć tak na prawdę, telefon jest Wam tam niepotrzebny.
W łazience znajduje się prysznic oraz zestawy ręczników dla gości oraz suszarka. Wyposażenie, układ oraz rozwiązania technologiczne są bardzo przemyślane. Nie jestem w stanie się o NIC przyczepić, a wiecie, że lubię 🙂
Aha! Jest i WIFI. Śmiga wyśmienicie. Więc dla korporacyjnych więźniów, czy osób pracujących zdalnie: przeżyjecie. Mamy również kino, ale nie domowe tylko naturalne: widzimy je codziennie 24h za oknami domu, także dla kanapowców z pilotem w ręku może być to rozczarowaniem.
Wisienka na torcie- widok na jezioro
Pozwolę sobie tu zacytować wpis wprost ze strony Ublik17, bo to właśnie po jego przeczytaniu, zdecydowałam, że muszę tam pojechać:
Ublik to takie miejsce na ziemi, w którym nicnierobienie jest na 1 miejscu listy przebojów. Gdy odpowiednio wcześnie wygracie walkę ze snem, na pomoście powita Was niezwykła gra świateł i kolorów rozgrywająca się podczas wschodu słońca. Sam Claude Monet zachwyciłby się taką impresją. Później czas na wycieczkę rowerową wokół jezior, małymi drogami asfaltowymi, szutrowymi i polnymi – odkrywanie miejsc dziewiczych, turystycznych i historycznych. Złota godzina w Ubliku to czas wyjątkowych, słonecznych iluminacji. Warto wtedy znaleźć cichą przystań. Zatopić wzrok w rozżarzonym słońcu odbijającym się w tafli i mieniącej się ciepłymi barwami łące. Pozwolić myślom wybiec w przestrzeń, popijając wino i relaksując się w pełni. Możecie również poleżeć na prywatnej plaży i kontemplować na własnym pomoście. Kąpać się samotnie w jeziorze, pływać kajakiem po długaśnym jeziorze Buwełno i wiosłować łódką.
I teraz uwaga: obiekt ma dla Was i to w cenie : 4 kajaki, łódkę wiosłową oraz rowery ! Okolica jest bardzo malownicza, a trasy rowerowe jedne z ciekawszych. Dla fanów jazdy konnej polecam Stadninę Koni Ferenstein w Gałkowie. Można doświadczyć galopu przez rzekę, kłusu po łąkach jak i zajęć dla początkujących na padoku.
Wieczory to nic innego jak zapach ogniska i latających świetlików. O to również zadbała Pani Monika i Pan Paweł. Mamy miejsce na ognisko z widokiem na jezioro, hamaki oraz grille, które posiada każdy z domków.
Wady: miejsce uzależnia. Nie chce się wyjeżdżać.
Co dla dzieci?
Nie mam dzieci, dlatego trudno jest mi ocenić to z perspektywy rodzica, nie mniej jednak okolica jest bezpieczna i cicha. Moim zdaniem to lekcja swobody i błogiego taplania się w wodzie bez umiaru. Jedynym “problemem” może być fakt, że cały obiekt nie jest ogrodzony, więc może okazać się, że z urlopu wrócicie bez dzieci, bo gdzieś Wam uciekną. Żartuję. Po prostu warto mieć to na uwadze i nie spuszczać ich z oka, kiedy wchodzą już za któryś pagórek. Po wcześniejszym zgłoszeniu potrzeby obiekt przygotowuje do dyspozycji krzesełka do karmienia, łóżeczka czy foteliki rowerowe.
Cena
Kiedy usłyszałam o cenie szczęka opadła mi do ziemi. Pomyśl o swoim pierwszym wyjeździe do hotelu. Ile kosztowała noc? 300zł? 400zł? Pewnie coś koło tej kwoty, a tu drodzy Państwo za DOM 4 osobowy z pełnym dostępem do jeziora i sprzętem sportowym płacimy ( I TO W SEZONIE) 490zł za całość. Bez wygórowanych zdolności matematycznych łatwo obliczyć, że jest to nieco ponad 100 zł na osobę. Szczegółowa wycena pod spodem:
– DZIECI do lat 2 za darmo
– ZWIERZAKI – tylko po uzgodnieniu. Dodatkowa opłata – 150 zł
– SPRZĘT (rowery, kajaki, łódka) – w cenie
– DREWNO do kominka – w cenie
Pobierana jest kaucja zwrotna: 400 PLN
W domkach obowiązuje całkowity zakaz palenia papierosów i wyrobów tytoniowych.
Trochę o domach
Byłam gościem obiektu Ublik Green&Black, ale właściciele w swojej ofercie mają jeszcze 3 domy (każdy 4 osobowy) o podobnym designie z zewnątrz.
Na stornie Ublik Green&Wind czytamy:
Dom Dolny – wnętrze zaprojektowane zostało przez Martę Tryczyńską z Home &Garden Studio Whitepapper, położony jest tylko 100 metrów od linii brzegu. Kolory ziemi, naturalne tkaniny, drewno, cegła i stal tworzą minimalistyczny klimat.
Dom Środkowy – szaro-biały z błękitnym akcentem. Naturalny elegant wyściełany lnem, bawełną i przepasany sznurkiem. Po otwarciu drzwi wejściowych otoczy Was naturalna bawełna, bielone drewno i trawa morska. Dom położony jest 120 metrów od brzegu.
Dom Górny (mój ulubiony z całej trójki, jego zdjęcia znajdziecie pod spodem) – prosta forma, minimalizm, czerń, biel i motywy rdzy. Faktury to stare drewno, len. Stoi najbliżej szutrowej drogi i od jeziora oddalony jest o 160 metrów.
Gdzie rezerwować?
Wszystkich rezerwacji możecie dokonać na stronie https://slowhop.com. Bezpośrednie odnośniki do rezerwacji oraz portali społecznościowych obiektu pod spodem:
Ublik Green&Black : TUTAJ
Ublik Green&Wind , czyli 3 pozostałe domki : TUTAJ
Strona obiektu: https://ublikgreen.pl
Facebook obiektu: https://www.facebook.com/ublikgreen/
Instagram obiektu: https://www.instagram.com/ublikgreen/
Czy warto?
Ublik to najgorsze co was może spotkać, jeśli lubicie ciszę, naturę i jeziora. Tam jest dokładnie wszystko to co obiecują, ale nie byłoby tego wszystkiego gdyby nie właściciele. Pani Monika zadzwoniła do mnie po moim pobycie i najważniejsze było dla niej, czy Nam się podobało. Pan Paweł oprowadzając Nas po domu, ze starannością i szczyptą dumy opowiadał o każdej desce, którą przybił oraz meblach, którym udało się dać drugie życie. Polubiłam ich “od progu” z prostego powodu. Kochają Mazury tak jak Ja. Po mimo, że dzieli Nas spora różnica wieku, pamiętają Mazury takie jak powinny być do dziś: zero silników i motorówek, zero płotów, karczm rodem z gór i banerów reklamowych. Mój tata do dziś powtarza mi, że nie problemem jest kupić ziemię z dala od cywilizacji i postawić na niej dom. Sukcesem jest brak egoizmu i wyczucie, by ten dom był tłem dla natury, a nie natura dla domu. W Ubliku im się to udało.
Brak komentarzy